Witaj świecie!

Rok temu zajęłam się makramą dla zabawy i dla przyjemności, a także trochę w ramach arteterapii ;-D Żeby nie myśleć o pandemii, braku pracy i.t.p. Przyznam szczerze, że nie sądziłam, że rok później nie tylko nadal będę robić makramy, nadal będzie pandemia, nadal nie będzie pracy, ale też będę otwierać sklep online i sprzedawać swoje makramy.

Tak to jest: człowiek sobie coś planuje, o czymś marzy, czegoś jest pewien, a o czym innym w ogóle nie myśli, a życie po prostu pisze swoje własne scenariusze.

Można z tym walczyć, obrażać się, martwić, dołować i wkurzać. Ale można też czerpać z nowych sytuacji ile się da i traktować je jako wyzwanie i przygodę. Tak wiem, to zdanie ładnie brzmi, ale nie zawsze tak prosto jest się przystosować. Nie myślcie, że osiągnęłam taki zen, że nie ma we mnie żadnych negatywnych emocji. Zdecydowanie nie! Ale staram się je jakoś oswajać i koncentrować na tych dobrych. Nie zawsze się udaje, ale grupa wsparcia jest na tyle mocna, że na ogół z mniejszym lub większym entuzjazmem idę do przodu. Czasami w podskokach, czasami powłócząc nogami, ale DO PRZODU.

Ta strona to jeden z większych skoków na przód. Mam nadzieję, że się Wam spodoba!